JABŁONIEC 1914
Limanowskie Stowarzyszenie Historii Ożywionej
Aktualności
dodano: 09-07-2020 23:12:36,
odsłon: 514
PL
Limanowa. Różaniec za polskich legionistów, węgierskich huzarów i carskich sołdatów
Modlitwa tradycyjnie odbyła się w pierwszą niedzielę lipca na cmentarzu wojennym na Jabłońcu.

Wyjątkowo w tym roku powracamy do korzeni i spotykamy się jedynie na Różańcu. Co roku od kilkudziesięciu lat w pierwszą niedzielę lipca jest tutaj sprawowana Msza św. za poległych żołnierzy spoczywających na tym cmentarzu. W tym roku nie odbyła się za względu na obostrzenia związane z koronawirusem - wyjaśnia Marek Sukiennik, prezes Limanowskiego Stowarzyszenia Historii Ożywionej "Jabłoniec 1914", organizator spotkań, w którym uczestniczą głównie mieszkańcy tego terenu.

 

Jak tłumaczy, zapoczątkował je w czasach głębokiej komuny, na przełomie lat 60. i 70. ub. wieku, ks. Jan Rachwał. Potem z inicjatywy bp. Piotra Bednarczyka zaczęto tu odprawiać także Mszę św. w intencji pochowanych na tym cmentarzu żołnierzy. Bywało, że na jabłonieckie wzgórze piechotą z centrum szła limanowska orkiestra. 

 

- Ten cmentarz to skrawek ziemi węgierskiej, bo choć pochowanych tu jest pewnie najwięcej rosyjskich żołnierzy, to jednak dla Węgrów to wyjątkowe miejsce - zauważa Marek Sukiennik, który wylicza z pamięci wszystkie pułki huzarów, landwery i honwedu walczących tu podczas bitwy limanowskiej. Spoczywa w tym miejscu dowodzący oddziałami austro-węgierskimi pułkownik Othmar Muhr, który zginął w tej walce.

 

Dziś o poległych żołnierzach przypomina Grupa Rekonstrukcji Historycznych działająca przy Limanowskim Stowarzyszeniu Historii Ożywionej "Jabłoniec 1914". Uczniowie i studenci przychodzą na cmentarz w strojach i uzbrojeniu żołnierzy Legionów Polskich Józefa Piłsudskiego, węgierskich huzarów i carskich sołdatów. - Choć legioniści bezpośrednio nie walczyli w tym miejscu, to jednak osłaniali od zachodu tę zwycięską bitwę - przypomina Marek Sukiennik.

 

- Nasza przynależność do grupy nie wynika z chęci założenia żołnierskiego stroju, ale przede wszystkim z zainteresowania historią. Razem z dwójką moich braci mieszkamy zaraz niedaleko, więc historię tego, co wydarzyło się na Jabłońcu znaliśmy od małego. To miejsce zwyczajnie było w naszym życiu - tłumaczy Krystian Sułkowski, który razem ze swoimi braćmi Markiem i Bartłomiejem należy do stowarzyszenia.

 

Chętnie biorą udział także w innych obchodach narodowych, bo jest to dla nich okazja do okazania patriotyzmu. - Wiele osób, zwłaszcza najmłodsi, podchodzą do nas, żeby zrobić sobie z nami zdjęcie. Oglądają nasze uzbrojenie. Są ciekawi historii, którą pokazujemy - mówi Krystian.

 

- To dobra okazja, by zainteresować kogoś naszym stowarzyszeniem, ale i zaciekawić historią, która raczej dzisiaj schodzi na dalszy tor, a szkoda, że tak niewiele osób interesuje się swoim dziedzictwem - dodaje jego brat Marek.

 

Limanowskie Stowarzyszenie Historii Ożywionej "Jabłoniec 1914" co roku w listopadzie organizuje na Jabłońcu złaz turystyczny, a w grudniu rocznicowe obchody bitwy limanowskiej.

 

 Autor relacji i fotografii: p.Beata Malec-Suwara

tarnow.gosc.pl

 

źródło: https://tarnow.gosc.pl/doc/6394975.Limanowa-Rozaniec-za-polskich-legionistow-wegierskich-huzarow-i

Limanowskie Stowarzyszenie Historii Ożywionej Jabłoniec 1914
Adres: ul. T.Kościuszki 6, 34-600 Limanowa
KRS: 0000485295
NIP: 7372203252
REGON: 122988528
Partnerzy:
Ta strona wykorzystuje pliki cookies i inne technologie. Korzystając z witryny wyrazasz zgodę na ich używanie.Dowiedz się więcejRozumiem