JABŁONIEC 1914
Limanowskie Stowarzyszenie Historii Ożywionej
Aktualności
dodano: 03-02-2022 04:38:45,
odsłon: 502
PL
"I oto znowu przyjechali do nas węgierscy panowie" - Admirał Miklós Horthy w Krakowie
Pierwszy dzień wizyty w Polsce. Kraków, sobota, 5 lutego 1938 roku

 

 

Regent Królestwa Węgier Miklós Horthy i Prezydent RP Ignacy Mościcki przed dworcem kolejowym w Krakowie (źródło fotografii: WIARUS ROK IX NR 7, Wydawca: Wojskowy Instytut Naukowo-Oświatowy, z dnia 12 lutego 1938 roku). Powyżej (fotografia główna): Admirał Miklós Horthy udaje się do Bazyliki Mariackiej. Oryginalna, najprawdopodobniej amatorska, fotografia w zbiorach autora.

 

 

 

Admirał Miklós Horthy na niemieckiej karcie pocztowej z epoki, wydanej najprawdopodobniej z końcem lat trzydziestych ub. wieku (w zbiorach autora).

 

   Stołeczne Królewskie Miasto Kraków było pierwszym przystankiem na trasie Jego Wysokości Regenta Królestwa Węgier Admirała Miklósa Horthy'ego de Nagybánya, wizytującego Polskę w 1938 roku na zaproszenie Prezydenta RP. Delegacja węgierska, podróżująca specjalnym dworskim pociągiem „Turan”,  przybyła do Krakowa w sobotę 5 lutego 1938 roku o godz. 9.30. Regentowi towarzyszyli m.in.: hr. Kálmán Kánya, minister spraw zagranicznych, i najstarszy syn István Horthy (ojciec przygotowywał go powoli do przejęcia steru władzy). Dostojni Goście byli owacyjnie witani przez Polaków de facto już od granicy, wzdłuż linii kolejowej prowadzącej z Zebrzydowic aż do Krakowa. Tu, na dworcu kolejowym, oczekiwali Gości m.in.: Prezydent RP  Ignacy Mościcki, prezydent miasta Krakowa dr Mieczysław Kaplicki, Generalny Inspektor Sił Zbrojnych Marszałek WP Edward Śmigły-Rydz, ministrowie: Józef Beck, Tadeusz Kasprzycki, Antoni Roman, Marian Zyndram-Kościałkowski, kompania honorowa WP, dziennikarze, licznie zgromadzona ludność. Tytuły z pierwszych stron polskich gazet krzyczały: Wspaniałe przyjęcie w Krakowie — Serdeczny entuzjazm towarzyszy wszędzie Dostojnemu Gościowi. Po ceremonii powitania, w honorowej eskorcie ułanów z 8. pułku, kolumna pojazdów (Horthy i Mościcki w odkrytym samochodzie) kierowała się niespiesznie - odświętnie udekorowanymi ulicami miasta - na Wawel, gdzie Admirała powitało dwadzieścia jeden salw armatnich. Regent Horthy oddał hołd Marszałkowi Józefowi Piłsudskiemu, złożywszy wieniec przy jego sarkofagu, a następnie złożył drugi wieniec przy sarkofagu króla Stefana Batorego. Kolejne punkty wizyty to: zwiedzanie komnat Zamku Królewskiego, śniadanie, spacer po Krakowie, a wieczorem uroczysty obiad. Nazajutrz delegacja węgierska opuściła Kraków i udała się do Białowieży.

 

   Historyczna wizyta Regenta Miklósa Horthy'ego w Krakowie warta jest szczegółowej relacji, zatem oddajmy głos naocznym świadkom tych wydarzeń. Posłużę się fotografiami zamieszczonymi w Wiarusie (NR 7) oraz fragmentami artykułu pt. „Regent Węgier w Polsce” z czasopisma Nowiny Codzienne (NR 30).

 

 

 

Archiwalny egzemplarz dwutygodnika WIARUS (Organ Korpusu Podoficerów Zawodowych) ROK IX NR 7, Wydawca: Wojskowy Instytut Naukowo-Oświatowy, z dnia 12 lutego 1938 roku (w zbiorach autora).

 


„Nowiny Codzienne“ Numer 30 Wtorek, 8 lutego 1938 r. Rocznik 28
Regent Węgier w Polsce
Wspaniałe przyjęcie w Krakowie — Serdeczny entuzjazm towarzyszy wszędzie Dostojnemu Gościowi
Kraków w odświętnej szacie
KRAKÓW. Na powitanie Regenta Węgier admirała Horthy'ego Kraków przybrał odświętną szatę. Miasto udekorowane jest flagami o barwach państwowych Węgier i Polski oraz flagami Krakowa. Dworzec główny przybrano girlandami z zieleni i flagami. Nad wejściem do sali recepcyjnej dworca wznosi się wspaniały baldachim. Na tle draperii o barwach narodowych widnieją emblematy państwowe Polski oraz herby królestwa Węgier i korona św. Stefana. Przed dworcem kolejowym, który tonie we flagach, ustawiono cztery wysokie kolumny, spowite szkarłatem, z których szczytów powiewają flagi o barwach narodowych węgierskich i polskich; Od dworca kolejowego poprzez całą trasę drogi na Wawel wznosi się gęsty szpaler wyniosłych masztów, oplecionych zielenią, zdobnych u szczytów w orły polskie i herby węgierske, z których zwisają długie flagi o barwach narodowych obu państw. Cała trasa przybrana jest flagami i zielenią. Poza dworcem kolejowym specjalnie udekorowany jest Barbakan, gdzie nastąpiło uroczyste powitanie dostojnych gości przez przedstawicieli masta i Ziemi Krakowskiej. Dalej nader pięknie  udekorowane są bramy 1 Ulica Floriańska, Rynek Główny ze swymi monumentalnymi budowlami, wreszcie Ulica Grodzka i Stradom. U wejścia na wzgórze wawelskie wznosi się wspaniała, pięknie udekorowana szkarłatem brama powitalna, zdobna w emblematy państwa węgierskiego pośród zieleni i flag. Na witrynach wielu zakładów i sklepów krakowskich widnieją portrety Regenta Horthy'ego, Prezydenta R. P. i Marszałka Śmigłego-Rydza, spowite wstęgami o barwach polskich i węgierskich, pośród zieleni i kw ul. Floriańska, Rynek, aż pod Wawel. Wzdłuż drogi stały szpalery wojska, za wojskiem organizacje ze sztandarami i orkiestrami, oraz grupy regionalne. Przed dworcem stanął szwadron honorowy pułku ułanów i niezliczone delegacje. Przedstawiciele Rządu a mianowicie ministrowie Beck, gen. Kasprzycki, Świętosławski, Roman i Kościałkowski, podsekretarze stanu i wojskowi zebrali się na dworcu kolejowym wraz z dziennikarzami krajowymi i zagranicznymi. Na peronie ustawiła się kompania honorowa. Około godz. 9-ej przybył na dworzec Marszałek Śmigły-Rydz a kilka minut po Marszałku Prezydent Rzeczypospolitej ze świtą. Obydwóch powitano hymnem państwowym.
O godz. 9,30 wjechał na dworzec przy dźwiękach hymnu państwowego Węgier pociąg  udekorowany. Wojsko prezentuje broń. Z pociągu wysiada Regent Horthy w czarnym mundurze admiralskim w towarzystwie swej świty. Powitanie dostojnego gościa przez Prezydenta R. P. i Marszałka Śmigłego-Rydza było bardzo serdeczne. Po powitaniu się z członkami Rządu i odebraniu raportu oraz prezencji zgromadzonych na dworcu osób, udano się ku wyjściu. Rozległy się okrzyki entuzjastyczne: „Eljen!“ — „Niech żyje!“

 

 

 

Na dworcu w Krakowie Lolek Trzciński z Ochronki w Ludwinowie, wręczając Regentowi Horhty'emu bukiet kwiatów, wygłosił następujący wierszyk powitalny:

„Najdostojniejszego Pana witamy z radością, ze czcią i uwielbieniem, i z wielką godnością w starych murach Krakowa, Dziś Ciebie witamy i z dziecięcych serduszek hołd Tobie składamy. Witaj na Polskiej Ziemi Węgier Dostojniku.

Witaj! Witaj, wołamy wszyscy w radości okrzyku, a gdy na Gród Wawelski podążą Twe kroki, Dzwon Zygmunta rozniesie tę wieść w świat szeroki, że dwa państwa złączyły dłoń w szczerej miłości, że Polska, a z nią Węgry są w bratniej jedności, że na naszym Wawelu, gdzie są królów kości, Najdostojniejszy Pan Węgier z Polakami gości.

Wiwat! Dziś żywo biją wszystkie serca nasze, i cała ludność polska, całe Plemię Lasze hołd Tobie dzisiaj składa, więc niechaj się wzbije okrzyk radości, Najdostojniejszy Pan Węgier niech nam żyje!”

(cytat za: Wiarus NR 7)

 

 

Dziewczynka w stroju krakowskim wręcza dostojnemu gościowi kwiaty i wygłasza wierszyk, orkiestry grają hymn węgierski. Orszak rusza w drogę. W pierwszym samochodzie jadą Regent oraz Prezydent R. P., w drugim Marszałek Śmigły-Rydz z min. Kasprzyckim, w trzecim min. Kanya i min. Beck i t. d. Orszak zatrzymał się przy Barbakanie, gdzie powitalne przemówienie wygłosił prezydent miasta dr. Kaplicki, podkreślając dziejowe więzy, łączące Polskę i Węgry. Fanfary, odegrane przez trębaczy w średniowiecznych strojach, towarzyszyły uroczystości, dokoła rozlegały się entuzjastyczne okrzyki. Następnie udano się w dalszą drogę wśród niekończących się owacyj ulicami pięknie przyozdobionymi.

 

 

 

Na Wawelu naprzeciw krypty pod wieżą Srebrnych Dzwonów ustawił się batalion honorowy oraz poczty sztandarowe wszystkich broni garnizonu krakowskiego. U wejścia do krypty oczekiwał przybycia Regenta Horthy'ego, Prezydenta R. P. i Marszałka — ks. arcybiskup metropolita krakowski dr. Sapieha. U stóp Wawelu przy luku triumfalnym zebrały się nieprzejrzane rzesze, wiwatujące na cześć gościa, który tymczasem nadjechał. Wyprężyły się szeregi i przy dźwięku hymnu narodowego węgierskiego Regent Horthy odebrał raport a następnie udał się do krypty. Pochyliły się sztandary pułków i wśród ogólnej ciszy Regent składa u trumny Wielkiego Marszałka wieniec z białych i czerwonych róż ze wstęgami węgierskimi. Po chwili skupienia dostojni goście zwiedzili groby królewskie, przy czym Regent Horthy złożył wieniec także na sarkofagu króla Batorego, po czym udano się na zwiedzenie Wawelu. Po zwiedzeniu katedry dostojni goście w towarzystwie gospodarzy przeszli na dziedziniec arkardowy, po czym odprowadzono Regenta do przygotowanych apartamentów.

 

 

 

 

Wymiana wizyt

W południe nastąpiła wymiana wizyt między Regentem Horthym a Prezydentem R. P., po czym Regent złożył wizytę Pani Prezydentowej. Również Marszałek Śmigły-Rydz złożył wizytę Regentowi. Regent przyjął na audiencji min. Becka, zaś Prezydent R. P. min. Kanya. O godz. 13 odbyło się na Wawelu śniadanie w ścisłym gronie. Po południu Regent Węgier wraz ze świtą zwiedzał pamiątki Krakowa, m. in. kościół N.Marii Panny, Muzeum Narodowe i Bibliotekę Jagiellońską. Wszędzie czekały na niego tłumy publiczności, witając go serdecznie. Dłuższy czas zatrzymał się dostojny gość w Bibliotece, interesując się specjalnie starymi zabytkami węgierskimi. Stamtąd wrócono na Wawel.
Odznaczenia
Prezydent R. P. odznaczył węgierskiego min. Spraw Zagr. Kanya orderem „Orła Białego“, Regent Węgier nadał Marszałkowi Śmigłemu-Rydzowi wielką wstęgę węgierskiego Krzyża Zasługi, co jest najwyższym odznaczeniem, udzielanym zazwyczaj osobom panującym.
Obiad galowy na cześć dostojnego gościa
O godz. 20-ej Prezydent R. P. wydał na Zamku Królewskim na Wawelu obiad galowy na cześć Regenta Węgier. W obiedzie, który odbył się na sali, zwanej „izbą senatorską“, wzięło udział 75 osób. Ściany sali wraz z oknami zostały osłonięte wielkim namiotem wschodnim z XVI wieku, stanowiącym dawniej własność królów polskich. Namiot ozdobiony był wewnątrz arrasami króla Zygmunta Augusta, portretem króla Stefana Batorego i żony jego Anny Jagiellonki, 50 sztandarami, zdobytymi przez Jagiełłę pod Grunwaldem i 5-ma cennymi zbrojami husarskimi. Na stołach, ustawionych w podkowę, zapalono świece w starożytnych złoconych kandelabrach. Honorowe miejsce przy stole zajął Regent Węgier, po jego lewej ręce zasiadł Prezydent. W czasie obiadu Prezydent R P. i Regent Węgier wymienili serdeczne przemówienia, które podajemy osobno.
Po obiedzie na Zamku odbył się raut z udziałem około 800 osób. Wieczorem Kraków był bogato iluminowany.

 

 

 

 

Przemówienie Prezydenta R. P.


„Wasza Wysokość!
Ze szczególną radością witam Waszą Wysokość na polskiej ziemi, w tym królewskim grodzie, czcigodnej, dawnej stolicy Rzeczypospolitej. Miło mi było staropolskim zwyczajem przybyć na spotkanie dostojnego gościa właśnie tutaj na miejsce. które zawsze było warownią wielkich tradycyj, nade wszystko nam drogich. Jedną z tych tradycyj jest przyjaźń Narodu Polskiego dla bohaterskich Węgier. Tu na Wawelu na każdym kroku spotykamy ślady naszej odwiecznej przyjaźni z Węgrami od średniowiecza po dzisiejszy dzień. Przyjaźń ta nie mieści się w ramach tylko formalnych, ale sięga w najszersze sfery i jest głosem serc wszystkich mieszkańców tej ziemi. Dawno — przed wiekami, padło pomiędzy nami to ziarno przyjaźni, które nigdy nie przestało wydawać jak najpiękniejszego owocu, zarówno dla wielu pokoleń obu naszych krajów, jak i dla świata cywilizowanego w tej części Europy. Brak przeciwieństw charakteru, brak zadrażnień religijnych, podobne w ciągu wieków stopniowanie cywilizacji i kultury, wspólne obu rycerskim ludom pojęcie o honorze osobistym i o czci narodu, oto czynniki, które przyczyniły się do głębokiego wzajemnego zrozumienia, z jakim oba nasze państwa zgodnie pełniły swe historyczne posłannictwo. Na straży wspólnych ideałów stali niejednokrotnie wspólni monarchowie, zaś w erze późniejszej niejeden z naszych mężów stanu kontynuował te same sławne tradycje. Stałości naszych wzajemnych uczuć dały świadectwo wiekopomne czasy Jagiellonów, Batorego, Bema i Piłsudskiego. To też z wiarą wolno nam, jak sądzę, patrzeć w przyszłość — z pewnością dalszej braterskiej szczerości i odwagi we wzajemnych stosunkach oraz dalszej pełnej zrozumienia współpracy, którą kontynuować będzie młode pokolenie, równie — ufam — rycerskie w zaletach i płomienne w uczuciach, jak te, które ongi broniły honoru i ideałów narodowych, których Wasza Wysokość jest tak znakomitym wcieleniem.
Dzisiejsza Polska, patrząc trzeźwo na rzeczywistość współczesną, czerpie ze wspomnień historycznych najistotniejsze elementy swego rozwoju. W naszym zrozumieniu wartości, wytworzone przez poprzednie pokolenia, przyczyniają się realnie i praktycznie do życia ich spadkobierców. Najpewniej i najjaśniej charakteryzują ciągłość naszych stosunków wzruszające słowa Marszałka Piłsudskiego, wypowiedziane swego czasu do otoczenia w chwili przyjęcia delegacji węgierskiej w Belwederze: „I oto znowu przyjechali do nas węgierscy panowie“. Zdanie to tak wymownie łączy tradycje przeszłości z rzeczywistością dnia dzisiejszego, że pozwoli Wasza Wysokość, iż z głębi serca powtórzę wawelskim murom słowa Wielkiego Marszałka: ,,I oto znowu przyjechali do nas węgierscy panowie“.
Wznoszę więc ten kielich za zdrowie Waszej Wysokości i za rozwój i pomyślność szlachetnego Narodu Węgierskiego”.

 

Odpowiedź Regenta Horthy’ego

 


„Panie Prezydencie!
Podniosłe słowa, jakie Wasza Ekscelencja zechciał do mnie skierować i które nadają właściwą wartość i znaczenie wyrazom sympatii, z jakimi spotkałem się od chwili przybycia na Waszą ziemię, wzruszyły mnie głęboko i szczerze. Dziękując Waszej Ekscelencji za tak gorące przyjęcie, pragnę podkreślić, jak miło mi jest znaleźć się w początku mej wizyty w Polsce w tym wspaniałym mieście, jakim jest Kraków, dawna królewska stolica Waszego kraju, która w obrębie swych odwiecznych murów przechowała świadectwa i wspomnienia tradycyjnej przyjaźni polsko-węgierskiej. Wasza Ekscelencja wymieniła wielkie imiona historyczne naszych dwóch narodów i wspomniała o tak wielorakich i licznych stosunkach, jakie one pomiędzy sobą utrzymywały. Umieszczone przez przeznaczenie na krańcach zachodu narody nasze nigdy nie uchylały się od wypełnienia z odwagą i wytrwałością zadania, jakie przypadło im w udziale. Za tym szańcem, jaki
tworzyły Polska i Węgry, kultura i cywilizacja chrześcijańska mogły rozwijać się i kwitnąć w zupełnym bezpieczeństwie. Ale historia naszych obu krajów wskazuje na inne jeszcze punkty wspólne i na inne podobieństwa. Cienie i światła sławnych okresów, podobnie jak okresów klęski
z jednakową regularnością następowały po sobie w historii obu naszych narodów, które, będąc zawsze umiarkowane w zwycięstwie, podnosiły się zawsze po porażkach z niezłomną wolą dalszego istnienia. Oba narody, które dzięki podobnej sytuacji geograficznej, podobieństwu misji historycznej oraz gorącej miłości wolności i niezależności narodowej, posiadały tyle cech wspólnych, były z natury rzeczy przeznaczone, by się rozumieć i odczuwać wzajemną sympatię. Uczucia te przyczyniły się zdecydowanie do stworzenia tej atmosfery szczerości braterskiej i całkowitego zrozumienia, które stale cechowały ich wzajemne stosunki.
Wielka wojna, która tak głęboko zmieniła losy państw i narodów europejskich, przywróciła Polsce całkowitą niepodległość i jej dawny prestiż. Odtąd Naród Polski, ożywiony geniuszem Marszałka Piłsudskiego, kierując się polityką, która potrafiła połączyć stałość celów z giętkością metod,
potrafił we wspaniałym wysiłku zorganizowanej pracy na zawsze zdobyć miejsce, należne mu wśród wielkich mocarstw świata. W tym czasie Węgry pomimo niesprawiedliwości jaskrawej, nieszczęść, jakie na nie spadły, pozostały świadome praktycznej rzeczywistości swych interesów, które po wszystkie czasy łączyły je z Polską, i potrafiły w warunkach szczególnie trudnych
znaleźć sposób okazania jej swej przyjaźni i wierności.
Jestem przekonany, że uczucia przyjaźni, będące u podstaw uwagi, z jaką Polska zawsze śledziła wydarzenia w basenie dunajskim, będą również działały i w przyszłości, łącząc wysiłki obu narodów dla zapewnienia tej części Europy stałego i słusznego pokoju.
W tym duchu wznoszę mój kielich za zdrowie Waszej Ekscelencji, za szczęście i pomyślność szlachetnego i rycerskiego Narodu Polskiego“.

(źródło: http://sbc.org.pl/Content/315570/iv4416-1938-30-0001.pdf)

 

 


Na fotografii powyżej - towarzyszący ojcu w podróży do Polski w 1938 roku najstarszy syn Regenta -  István Horthy w mundurze porucznika Królewskich Sił Powietrznych (Magyar Királyi Honvéd Légiflotta) - 1942 rok  (węgierski stopień wojskowy főhadnagy to oberleutnant-nadporucznik). Źródło ilustracji: Krizsán László, A korona árnyékában, str. 34, BIP, Budapest 2002. Niezmiernie ciekawa biografia Istvána Horthy'ego, od stycznia 1942 roku zastępcy (następcy) Regenta Węgier, przerwana niestety nazbyt wcześnie tragiczną śmiercią na froncie wschodnim, zasługuje na oddzielne omówienie. Gwoli krótkiej informacji, 20 sierpnia 1942 roku (Dzień Świętego Stefana) w pobliżu miejscowości Aleksiejewka, samolot myśliwski  Reggiane Re-2000 włoskiej konstrukcji (produkowany także na licencji przez węgierskie zakłady MÁVAG jako typ Héja I/II) pilotowany przez por. Istvána Horthy'ego, runął na ziemię krótko po starcie, dokładnie o godz.5.07. Pilot, wykonujący swój ostatni (przed powrotem do Ojczyzny) - 25 - lot, zginął na miejscu. Okoliczności katastrofy nie zostały do końca wyjaśnione i do dziś budzą liczne spory. Pojawiają się spekulacje nie wykluczające sabotażu, wręcz zaplanowanego zamachu. István Horthy nie skrywał swych proangielskich i proamerykańskich sympatii; dystansował się od faszyzmu. Wprawdzie nie był zawodowym wojskowym, ale licencję pilota miał od 1927 roku, siadając później  za sterami różnych maszyn. Na krótko przed śmiercią zaliczył swoje pierwsze zwycięstwo powietrzne. Polecam: https://rubicon.hu/cikkek/horthy-istvan

 

 

 

 

                                                        Ujął w całość i krótkim wstępem opatrzył Marek Sukiennik

Bibliografia:

  1. WIARUS (Organ Korpusu Podoficerów Zawodowych) ROK IX NR 7, Wydawca: Wojskowy Instytut Naukowo-Oświatowy, z dnia 12 lutego 1938 roku
  2. „Nowiny Codzienne“ Numer 30, Rocznik 28, 8 lutego 1938 roku
 
Limanowskie Stowarzyszenie Historii Ożywionej Jabłoniec 1914
Adres: ul. T.Kościuszki 6, 34-600 Limanowa
KRS: 0000485295
NIP: 7372203252
REGON: 122988528
Partnerzy:
Ta strona wykorzystuje pliki cookies i inne technologie. Korzystając z witryny wyrazasz zgodę na ich używanie.Dowiedz się więcejRozumiem