17 grudnia 2016 roku delegacja węgierska z Budapesztu, goszcząca w Limanowej z okazji obchodów 102. rocznicy Bitwy Limanowskiej, udała się do Tymbarku, by oddać hołd swoim rodakom poległym w grudniu 1914 roku i pochowanym na miejscowym cmentarzu wojennym nr 365. Na czele delegacji stał Pan Witez Albert Muhr, wnuk pułkownika Othmara Muhra von Limanowa, dowódcy cesarsko-królewskich huzarów Grófa Nádasdy z Sopronia. Towarzyszyli mu: najbliższa rodzina (małżonka, córka i dwóch wnuków), Pan Krisztián Bárány, reżyser i scenarzysta filmu „Nieśmiertelni”, Pan Mátyás Lazók, asystent reżysera i aktor, Pan László Czyzyk oraz niżej podpisany - tym razem - w roli opiekuna i przewodnika. Pan Albert Muhr nigdy wcześniej nie był w Tymbarku, chociaż gościł w Limanowej wielokrotnie. Pierwsze odwiedziny grobu dziadka na jabłonieckim cmentarzu miały miejsce w 1972 roku, gdy pan Albert - jako członek budapesztańskiej drużyny hokejowej - przebywał na zgrupowaniu w Krynicy (złote lata KTH), skąd wraz z kolegą „urwał się” taksówką do Limanowej, na Jabłoniec. Po powrocie został ukarany naganą. Gwoli krótkiego przypomnienia, na cmentarzu wojennym w Tymbarku, usytuowanym w tzw. „potoku plebańskim”, poległy w szturmie na jabłonieckie wzgórze bohaterski pułkownik Othmar Muhr von Limanowa miał swój pierwszy pochówek w prostej, żołnierskiej, ziemnej mogile.
Marek Sukiennik