Dzięki staraniom pana Leszka Mordarskiego, radnego miejskiego, znanego społecznika, nauczyciela i muzyka, wiceprezesa Stowarzyszenia Limanowianie w Stulecie Niepodległości, udało się ocalić dla potomnych niezwykle cenną tablicę, która w okresie międzywojennym widniała na fasadzie jednego z budynków na zachodniej pierzei limanowskiego rynku, a konkretnie na ścianie dawnej szkoły ludowej. Tablica ta, której wojenne i powojenne losy nie są znane (do chwili odnalezienia), została w ubiegłym roku wykopana z ziemi na terenie Starej Wsi. Pisały o tym swego czasu limanowskie media internetowe.
Tablica została ufundowana w 1930 roku, w dziesiątą rocznicę zawieszenia broni (w wojnie polsko – bolszewickiej), i upamiętnia obrońców Ojczyzny pod wodzą Józefa Piłsudskiego poległych na polu chwały przy odpieraniu najazdu wrogów w latach 1918-1920.
Wedle relacji pana Leszka Mordarskiego, radni miasta Limanowa złożyli się na wykup tejże tablicy, która – po fachowej renowacji – zostanie przekazana lokalnej społeczności. Otwartą pozostaje kwestia ponownej lokalizacji tejże tablicy. Mam nadzieję, iż będzie zamontowana w miejscu ogólnodostępnym. Oby nie powtórzył się casus lokalizacji pomnika upamiętniającego 100. rocznicę Powstania Listopadowego (zwanego też Pomnikiem Nieznanego Żołnierza), który – jak wiadomo - umiejscowiony na rondzie przed dawnym kinem „Sojusz” (nazwa gloryfikująca sojusz PZPR-u z Sowietami), jest niedostępny (poza uroczystościami Święta Niepodległości 11 Listopada). Oczywiście można dokonać próby sforsowania ruchu na rondzie, ryzykując zdrowie, życie, a na pewno mandat. Cieszy fakt, iż do pomnika Komendanta Józefa Piłsudskiego na Małym Rynku (lokalizacja była mocno kwestionowana przez przeciwników) można spokojnie i bez przeszkód podejść, a nawet przywitać się i sfotografować z Komendantem, ewentualnie poklepać Kasztankę po zadzie.
Marek Sukiennik